Zakończyliśmy prace nad projektem filmowym w ramach konkursu „Antyk – Kamera – Akcja!”, którego organizatorem jest Wydział „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego, University of Roehampton w Londynie oraz University of Cambridge. Jak sami widzicie, nasze prace przekraczają granice Polski!
Grudzień 2019. Lekcja dziennikarstwa w naszej klasie (1a4) inna niż wszystkie dotychczasowe. Informacja o konkursie „Antyk-kamera-akcja” zainteresowała całą klasę, bez wyjątków- każdy zdawał sobie sprawę, że gwiazdy z Hollywood też od czegoś musiały zacząć swoją aktorską przygodę. Nie potrzebowaliśmy specjalnej motywacji czy zachęty, aby zacząć działać – scenariusz do filmu powstał w przeciągu tygodnia od rzucenia hasła „bierzemy udział w konkursie”, role także zostały szybko przydzielone. Tymczasem informacje o tajemniczym wirusie SARS-CoV-2 zaczęły rozprzestrzeniać się także w Europie – nie wydaje mi się, żeby ktokolwiek z naszej dziewiętnastoosobowej grupy zakrzątał sobie tym głowę w tym czasie – w końcu ważniejsze było np. poszukiwanie strojów dla naszych mitycznych wcieleń. Była to najlepsza część przygotowań do realizacji naszego projektu – bynajmniej dla mnie i kilku innych aktorek, które buszowanie po ciucholandzie i obcowanie z modą, nawet tą nieco abstrakcyjną, uważają za coś relaksującego i uszczęśliwiającego zarazem. 11 marca – bo dokładnie wtedy nasza reprezentacja udała się w poszukiwaniu kostiumów – widzieliśmy się po raz ostatni. Potem nastąpił czas narodowej kwarantanny. Przez blisko pół roku nie było okazji przeprowadzić próby, nie było okazji przymierzyć strojów, nie było okazji zaproponować poprawek czy dopracować szczegółów. Posłusznie wszyscy zamknęliśmy się w domach i czekaliśmy na to, co przyniesie niepewne jutro – jestem pewna, że większości z nas nasz wielki projekt filmowy, który zaabsorbował całą klasę jeszcze kilka tygodni temu, był w tym szalonym czasie czymś zupełnie nieistotnym, ba, nawet zapomnianym. O naszych planach, które były – jak się okazało – tylko przesunięte na późniejszy czas, przypomniał nam pan Wojnarowski: „Konkurs filmowy został przesunięty aż na listopad 2020” – wtedy, z końcem marca, od razu nasunęło mi się jedno pytanie – czy z końcem listopada w ogóle będziemy w stanie wrócić do naszej „starej rzeczywistości”?! Na blisko dwa miesiące przed końcem listopada już wiem, że do naszej „starej rzeczywistości” w stu procentach nie powrócimy długo – maseczki w zbiorowej komunikacji czy sklepach będą obowiązywać przez dłuższy czas, stadiony czy teatry nie będą zapełnione, a jakakolwiek klasowa wycieczka poza granicami naszego miasta jest mało prawdopodobna. Na szczęście to, co wypełniało naszą codzienność do 11 marca, np. szkoła – powróciło – a co za tym idzie- nasz projekt, tak dopracowywany przed pandemią mógł dojść do skutku. Tak się w końcu stało – blisko 10 miesięcy od pierwszej decyzji do realizacji. Po kilku mniej lub bardziej owocnych próbach, zamianie kilku aktorów, wymianie strojów, przebudowaniu koncepcji niektórych scen nadszedł 25 września – wtedy mieliśmy w końcu rozpocząć nagrania do naszego filmu. Deszczowa aura popsuła nam szyki i nagrania zostały przesunięte o kolejny tydzień… Może to i lepiej – niektórzy z nas mogli podszlifować swoje aktorskie wcielenia. Tydzień później udało nam się to, na co czekaliśmy tak długo – 2 października, po drugiej godzinie lekcyjnej, w naszych nieco abstrakcyjnych i z pewnością przykuwających uwagę strojach pomknęliśmy przez Wschowę na nasz prywatny Olimp i tam zrealizowaliśmy nasze dzieło. Pogoda znowu nie sprzyjała – było chłodno i pochmurnie, lecz nie przeszkodziło nam to ani na chwilę. Około czterech godzin ciężkiej pracy obfitowały w powtarzanych po kilkanaście razy scen, zamianie niektórych rekwizytów, a nawet… dość nieoczekiwanych wyznaniach ze strony niektórych z aktorów. Opuszczając Olimp, każdy czuł ulgę – zmęczenie i zimno dawało o sobie znać, a chęć przebrania się w swoje codzienne ubrania w tym momencie była większa od nieśmiertelnej sławy, którą – podobno – może nieść ze sobą sukces naszego filmu. Po dopięciu wszystkich logistycznych kwestii – bo co istotne, nie byliśmy „tylko” aktorami – jak już wyżej wspomniałam, byliśmy odpowiedzialni za wiele innych kwestii – finalnie zrozumieliśmy, że to już koniec. Projekt, który momentami z ekscytującego przedsięwzięcia potrafił być dla nas kolejnym problemem na głowie był dla naszej klasy czymś niezwykłym – oprócz kolejnych doświadczeń, zyskaliśmy coś równie ważnego – szansę do współpracy i integracji nie tylko między sobą, ale również z naszym reżyserem i opiekunem. Pan Tomasz Wojnarowski – bo o nim mowa – wykazywał w tym długim i nie zawsze łatwym czasie, ogromne pokłady cierpliwości i profesjonalizmu. Jesteśmy bardzo wdzięczni i pełni podziwu za to, że zdołał Pan okiełznać klasę, która u wielu nauczycieli posiada miano „najbardziej rozgadanej”. Mamy nadzieję, że to nie ostatni nasz projekt – w końcu jeszcze ponad dwa lata przed nami. Na szczególne oklaski i wyrazy uznania zasługuje każdy z członków naszej ekipy filmowej- odtwórcy głównych ról- Emilia Kubicka w roli Hery i Stanisław Nieścior w roli Zeusa, bohaterzy drugoplanowi – Wiktor Knaflewski- Prometeusz, Hania Dobrzyńska – Atena, Alicja Szabat – Hestia, Michalina Rolla – Apollo, Patrycja Prządka – Hefajstos, Małgorzata Pukacka – Hermes, Dorota Romanowicz – Persefona, Zofia Warzecha – Demeter, Amelia Biskup – Posejdon i Rafał Janicki – Syzyf. Osoby, których nie widać przed kamerą, także odegrały znaczącą rolę w naszej produkcji – Zuzanna Porańska jako operator mikrofonu, Gabriela Słożyńska jako klapser, Roksana Szukała jako fotograf i Kornelia Kłapouszczak jako sufler. Teraz nie pozostaje nam nic innego, jak czekać na wyniki konkursu – trzymajcie za nas kciuki!(tekst: Dorota Romanowicz, zdjęcia: Roksana Szukała)